Polski przemysł meblarski znajduje się w ścisłym gronie liderów światowego eksportu i produkcji mebli. Większość rodzimej produkcji wyjeżdża za granicę. Więcej mebli od Polaków eksportują jedynie Chińczycy, Włosi i Niemcy. W ujęciu masowym jesteśmy drugim na świecie eksporterem mebli. Branża meblarska jest bezdyskusyjnym liderem eksportu.
O ile meble eksportowane w głównej mierze są realizowane na podstawie wzorów i koncepcji zapewnionych przez odbiorców, o tyle pozostała część, a przede wszystkim produkcja przeznaczona do odbiorcy indywidualnego na rynek polski, wytwarzana jest w oparciu o wzory własnego autorstwa. Mówiąc własnego autorstwa mam na myśli zarówno wzór opracowany przez wewnętrzny zespół zatrudniany przez producenta mebli, albo wzór zakupiony od osoby profesjonalnie zajmującej się projektowaniem mebli. W każdym wariancie producent ponosi niemałe koszty na nowoczesny design, które ma nadzieję, że zrekompensowane zostaną wyższą marżą, zwiększonym popytem lub chociażby większą rozpoznawalnością marki.
Powyższe założenie jest jak najbardziej poprawne, aczkolwiek w ostatnim czasie, kiedy wielu producentów stara się limitować koszty, tam gdzie jest to możliwe bez wpływu na funkcjonowanie przedsiębiorstwa, mamy do czynienia z coraz bardziej powszechnym i regularnym kopiowaniem wzorów mebli lub głębokim inspirowaniem się we własnym wzornictwie produktami konkurencji – to ostatnie jest obecnie synonimem podróbki.
Kopiowanie wzornictwa stało się chlebem powszednim branży. Polskie wzornictwo ma się czym pochwalić i na rynku nie brakuje autentycznych marek. Niestety dużo jest też towarów udających oryginał. Nieetyczne praktyki przyśpieszyły, a przyzwolenie społeczne nie piętnuje takich zachowań i je akceptuje jako normalny element strategii biznesowej.
Proces projektowania jest żmudny i wymaga uwzględnienia aktualnych oraz przyszłych oczekiwań klientów, jednocześnie trzymając rękę na pulsie najnowszych trendów w dziedzinie wzornictwa. Kolejnym krokiem jest nawiązanie współpracy z projektantem, opracowanie projektu, stworzenie modelu, a następnie przygotowanie go do produkcji przy wsparciu technologów. Jednak przed powstaniem finalnych produktów, takich jak krzesła, stoliki, fotele czy sofy, konieczne jest stworzenie prototypu, który zostanie poddany testom funkcjonalnym i ocenie pod kątem ewentualnych defektów.
Etap prób i błędów kończy się wprowadzeniem produktu na rynek. Szanowane firmy dążą do nieustannego doskonalenia swoich wyrobów, dlatego sięgają po nowe technologie, które nadadzą unikalny charakter ich produktom. Wzór przemysłowy podnosi atrakcyjność marki, jednak wszystko to wiąże się z nakładami finansowymi, co z kolei wpływa na koszty produkcji.
Tymczasem kopiowanie omija wszystkie etapy i służy wyłącznie „złapaniu rotującego wyrobu” celem zwiększenia chwilowego zysku. Naśladowcy oszczędzają na kosztach produkcji, sile roboczej, materiale, tworzywie czy sposobie jego pozyskiwania, często dalekim od poszanowania ekosystemu. Nie ponoszą również wydatków związanych z kampanią marketingową.
W rozumieniu prawa pojęcie „kopiowania” jest specyficznie rozumiane. Należy pamiętać, że sama idea lub pomysł nie mogą zasadniczo podlegać ochronie, inspiracja cudzym utworem nie może zaś być uznana za jego „kopiowanie” pod warunkiem, że nowopowstały utwór ma własne indywidualizujące go elementy twórcze. To pokazuje, jak skomplikowane jest ustalenie, czy w danym przypadku dochodzi do naruszenia praw własności intelektualnej.
W świetle obowiązujących przepisów prawa zdefiniowano zarówno pojęcie utworu jak i wzoru przemysłowego. Wydawać by się zatem mogło, że łatwo rozróżnić, czy przedstawiony szezlong lub projekt aranżacji wnętrza może zostać uznany za jeden z tych przedmiotów ochrony. Nic bardziej mylnego. O tym, czy dany przedmiot będzie mógł podlegać tylko ochronie prawnoautorskiej lub tylko ochronie wynikającej z rejestracji wzoru przemysłowego, albo obu jednocześnie, zadecydują ostatecznie okoliczności faktyczne.
Przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór). Z kolei wzorem przemysłowym jest nowa i posiadająca indywidualny charakter postać wytworu lub jego części, nadana mu w szczególności przez cechy linii, konturów, kształtów, kolorystykę, fakturę lub materiał wytworu oraz przez jego ornamentację.
Utwór chroniony jest od momentu jego ustalenia w jakiejkolwiek postaci. Projekt nie musi być „ukończony”. Wystarczy, aby posiadał pierwiastek twórczy i cechował się pewnym poziomem indywidualizmu.
Z tej perspektywy, już projektując nowy wzór mebla warto zadać sobie także pytanie, w jaki sposób ma on być prawnie chroniony. Jeśli chcemy opierać się na prawnoautorskim reżimie odpowiedzialności, należy zawczasu zabezpieczyć wszystkie materiały dowodzące faktu stworzenia utworu, względnie nabycia do niego autorskich praw majątkowych. Jeśli zaś wytwór naszej pracy twórczej może i ma być chroniony prawem z rejestracji wzoru przemysłowego, nie zapominajmy, aby czym prędzej dokonać jego zgłoszenia w odpowiednim urzędzie. W przeciwnym wypadku wzór przemysłowy straci cechę nowości niezbędną do zapewnienia ochrony.
Co więc należy zrobić, aby chociaż w minimalnym stopniu zabezpieczyć swoje interesy. Prawdą jest, że „Najlepsze projekty podlegają kopiowaniu”. Dlatego bezsprzecznie powinno się zarejestrować znak towarowy i zadbać o ochronę patentową. Meble mogą być przedmiotem praw autorskich, ale także podlegać ochronie jako zarejestrowane wzory przemysłowe. W każdym wariancie intencją jest uzyskanie ochrony, która doprowadzi do tego, że nieuczciwy konkurent zaprzestanie oferowania lub wprowadzania do obrotu przedmiotów, w których został zawarty chroniony design.
Oczywiście, że tak!
Warunkiem uzyskania formalnej ochrony jest wniesienie odpowiednich opłat urzędowych. Te w zależności od wybranej procedury i ilości zgłaszanych wzorów mogą wynosić od 1 tys. zł do nawet kilkunastu tysięcy przy setkach odmian. W zamian uprawniony może oprócz roszczeń sądowych skorzystać z następującego katalogu korzyści:
1. Określasz uprawnionego do praw całej kolekcji mebli Po zarejestrowaniu wzoru przemysłowego informacja o tym trafia do ogólnodostępnej bazy Urzędu Patentowego. To rozstrzyga wszelkie wątpliwości dotyczące tego, kto ma prawo korzystać z danej kolekcji mebli.
2. Bez konieczności interwencji sądu, usuwasz ofertę konkurencji z internetu To jest niezaprzeczalnie największy plus całego procesu. Każda z platform sprzedażowych, takich jak Allegro, OLX czy Amazon, posiada procedury reagowania na zarzuty dotyczące sprzedaży podróbek. Po przesłaniu informacji o naruszeniu Twojego zastrzeżonego wzoru przemysłowego, oferty konkurencji są usuwane w kilka godzin. Wszystko sprowadza się do wysłania maila. W przypadku drogi sądowej zablokowanie sprzedaży zajęłoby miesiące.
3. Nieuczciwa konkurencja powinna zrezygnować Celem nie jest zwyciężanie sporów, ale ich unikanie. W tym celu powinieneś oficjalnie informować, że dana kolekcja mebli jest zastrzeżona na terenie Unii Europejskiej lub tylko w Polsce. Możesz podać numer rejestracji w ofercie lub przedstawić skan świadectwa. Twoi klienci prawdopodobnie nie zwrócą na to większej uwagi. Konkurencja z kolei będzie bała się zbliżyć ze swoim wzornictwem do tego, co masz chronione.
4. Unikasz zagrożenia ze strony tzw. „trolli patentowych” Niewielu zdaje sobie sprawę, że ktoś może próbować ukraść prawa do produktu. Wystarczy, że ktoś zgłosi jako pierwszy wygląd danego mebla jako wzór przemysłowy na siebie. Urząd Patentowy nie sprawdza, czy zgłaszający ma do tego prawo, ani czy zgłoszony wzór jest nowy. To oznacza, że w ciągu kilku tygodni Twój konkurent może uzyskać prawo, które pozwoli mu wyłączyć Cię z internetu.
5. Podnosisz przychód swojego przedsiębiorstwa Konsekwencją opisanych wyżej działań jest to, że konkurencja nie ma możliwości zbliżenia się na tyle, by korzystać z kojarzonych z Tobą korzyści. W rezultacie prace Twojego zespołu projektantów, specjalistów ds. marketingu i sprzedawców pozostają z Wami.
EUIPO policzyło to w 2020 roku. Okazało się, że firmy, które chronią swoją własność przemysłową mają aż o 20% większy przychód niż ich konkurenci, którzy tego nie robią. Wskazywano również, że ponad 60% dużych podmiotów chroni wzory przemysłowe, znaki towarowe czy wynalazki.
Niezależnie od powyższych uprawnień, można dochodzić dalej idących roszczeń takich jak o zwrot bezpodstawnie uzyskanych przez naruszyciela pożytków oraz roszczenie odszkodowawcze. W takiej sytuacji korzyści finansowe jakie można uzyskać są daleko idące i istotnie odczuwalne przez stronę przegrywającą spór. Aczkolwiek w takiej sytuacji należy mieć na względzie fakt, iż proces sądowy zazwyczaj jest pracochłonny i obciążony koniecznością wykazania zarówno przysługujących nam praw jak i wysokości dochodzonego roszczenia. Niemniej jednak, lektura przedmiotowego artykułu powinna prowadzić do jednoznacznej konkluzji, tj. że zastrzeganie zakupionego lub opracowanego wzoru ma sens i korzyści z tego płynące wielokrotnie przewyższają jego koszty.